Czy Twoje dziecko w te święta wielkanocne zje kurze jajko i żurek, czy może mazurka przekąsi jajkiem czekoladowym?

Dobór produktów i potraw odpowiednich dla dziecka staje się sztuką w świecie obfitującym w żywność. Zdezorientowani i zagubieni w chaosie wszechobecnej reklamy rodzice poszukują właściwej informacji na temat zdrowego menu. I tak w świecie obfitującym w żywność, gdzie zdawałoby się nie powinno być problemu z żywieniem dzieci, wzrasta ilość dzieci rezygnujących z pewnego rodzaju żywności. Dziś jest to już ok. 40% wszystkich dzieci. Wybiórczość żywieniowa dotyczy najczęściej warzyw, owoców i ryb, czasami mięsa/drobiu rzadziej innych produktów.

Nie jest problemem, gdy dziecko nie lubi groszku, brokuł i pietruszki a jada paprykę, cukinię, ziemniaki, kalarepę. Problem zaczyna się, gdy dziecko nie je warzyw wcale. Dziecko widząc pewne potrawy odchodzi od stołu, grymasi, krzyczy. Co robić?

Najpierw powinniśmy ocenić czy faktycznie dziecko jest niejadkiem. Większość dzieci ma prawidłową masę ciała do wzrostu (BMI – tu zapraszam do zrobienia badania BMI dziecka http://www.dietetykdladzieci.pl/siatki-centylowe ) a ilość spożywanych kalorii na dobę z „nawiązką” pokrywa potrzeby dziecka. Nie wygląda to już tak kolorowo gdy przyjrzymy się dokładnie diecie dziecka spisanej z kilku dni. Zwykle brak w niej niektórych składników mineralnych (wapnia, żelaza, magnezu, cynku) i witamin (C,D), często jest zbyt dużo tłuszczy nasyconych a za mało nienasyconych. Wniosek: Dziecko ma zaspokojone potrzeby energetyczne organizmu, jednak dieta jest nieodpowiednia do potrzeb.

Od zamierzchłych czasów sprzymierzeńcem w poszerzaniu menu dziecka jest głód i rutyna. Tu się zawsze uśmiecham jak to mówię, bo wielu rodziców/opiekunów się oburza: „Jak to głód? Przecież nie będziemy głodzili naszego dziecka!” Drodzy czytelnicy, jest duża różnica między odczuwaniem głodu, co zwykle następuje po ok 3-4 godzinach od poprzedniego posiłku, a głodzeniem dziecka z którym mamy do czynienia w kilku przypadkach, gdy:

- dziecko nie ma dostępu do adekwatnego pożywienia do potrzeb przez długi okres czasu (liczone w dniach)

- dziecko otrzymuje codziennie zbyt małe niepokrywające potrzeb posiłki codziennie (np. 2 posiłki dziennie, nawet jeśli są zbilansowane, to za mało)

- dziecko ma dostęp nieograniczony do posiłków niewłaściwych modulujących samopoczucie  a wysokokalorycznych  zaspakajających tylko potrzeby energetyczne

Zatem dziecko, które codziennie jada słodycze, produkty przetworzone, wysokokaloryczne i niewłaściwe dla potrzeb organizmu – nawet jeśli ma nadwagę może być głodzone, bo nie dostarczamy mu odpowiednich składników odżywczych.

Zawsze za ten stan rzeczy odpowiedzialni są rodzice/opiekunowie. Dzieci do 16 roku życia nie odpowiadają przed prawem za swoje czyny właśnie dlatego, że nie są w stanie wyobrazić sobie długofalowych następstw swoich wyborów i czynów. Dotyczy to również żywienia. To my dorośli jesteśmy odpowiedzialni za to czego nauczyliśmy nasze dzieci i z czego one wybierają. Tylko niektóre schorzenia wpływają na zmianę kwalifikacji czynu w tym przypadku.

Co zatem zrobić?

- Zaplanować jadłospis i o odpowiednich porach na stole stawiać właściwe jedzenie. Rodzić/opiekun decyduje o tym:

   1. GDZIE?- Najlepiej przy stole, z innymi domownikami, w miłej atmosferze, bez telewizji.

  1. O KTÓREJ GODZINIE? - Posiłki główne jak śniadanie, obiad i kolacja powinny się odbywać o ustalonych godzinach, w miarę możliwości niezmiennych
  2. CO JEST NA DANY POSIŁEK? – a ma to być pożywienie adekwatne do wieku i potrzeb dziecka (trzeba wziąć pod uwagę stan zdrowia), dobrze aby wszyscy w domu jedli ten sam posiłek.

KOMPETENCJE DZIECKA

Dziecko decyduje: 
- Czy będzie jadło czy nie.
- Jeśli je - decyduje ile zje.

Kompetencje te nie zmieniają się do czasu gdy dziecko podejmuje właściwe decyzje, lub jest samodzielne i się wyprowadzi np. na studia.

Jeśli dziecko ma właściwą masę ciała nie ma potrzeby zamiast żurku podawać suchy chleb w obawie, że będzie głodne J Jeśli nie zje żurku a nie będzie suchego chleba może zdecyduje się na jajko kurze lub przepiórcze lub sałatkę polską. Nie ma potrzeby „nadskakiwać”. Potrzeba jedzenia jest bardzo pierwotną potrzebą odczuwaną przez nas wszystkich. A w czasach gdy nie było jajek czekoladowych dzieci chętniej jadły jaja kurze J

Nie zamieniajmy malowania i zdobienia pisanek w domu na wybieranie czekoladowych niespodzianek w sklepie i leżenie przed telewizorem przez 3 dni.

Z serdecznymi życzeniami kolorowych, rodzinnych i przyjemnych Świąt Wielkanocnych ,

 

 

Specjalista ds.  żywienia dzieci - Aneta Wasilewska.

 

 




Oceń artykuł (aktualna ocena 4.50 przy 8 głosach):



Przetwarzanie...